kwi 02 2006

Skrawki życia


Komentarze: 1

bezimienna jestem ja...
moje zycie w smutku trwa
nie ma szczescia czy radosci
wyrzucone sa juz kosci

wszystko mija
tak jak czas
bol i smutek
w glebi nas

z nikad nadzieji
z nikad pomocy
przyjda do nas strachy
tej nocy

i przypomna chwile zle
gdy we wlasnych lzach topilam sie
gdy krwi upuscic sobie chcialam
i wybudzic sie z obledu nie dalam

lecz nagle ktos wybudzil mnie
dzieciecy glosik wewnatrz mnie
wyrwal mnie z tej dziwnej mocy
i udzielil mi pomocy

to byl maly aniol moj
sniezno bialy mial swoj stroj
w oczach radosc i spokoj mial
ktora na mnie przelac chcial

oslepiona blaskiem tym
ujrzalam wielka milosc w nim
przebudzona z wiara nowa
uznaje ze moge dalej zyc z podniesiona glowa










asiunia2012 : :
03 kwietnia 2006, 17:23
Piękne... :)

Dodaj komentarz