Skrawki życia
Komentarze: 1
bezimienna jestem ja... moje zycie w smutku trwa nie ma szczescia czy radosci wyrzucone sa juz kosci wszystko mija tak jak czas bol i smutek w glebi nas z nikad nadzieji z nikad pomocy przyjda do nas strachy tej nocy i przypomna chwile zle gdy we wlasnych lzach topilam sie gdy krwi upuscic sobie chcialam i wybudzic sie z obledu nie dalam lecz nagle ktos wybudzil mnie dzieciecy glosik wewnatrz mnie wyrwal mnie z tej dziwnej mocy i udzielil mi pomocy to byl maly aniol moj sniezno bialy mial swoj stroj w oczach radosc i spokoj mial ktora na mnie przelac chcial oslepiona blaskiem tym ujrzalam wielka milosc w nim przebudzona z wiara nowa uznaje ze moge dalej zyc z podniesiona glowa |
Dodaj komentarz